Ordo Iuris przyzwyczaiło nas do posługiwania się w debacie publicznej zwykłymi kłamstwami. Teraz jednakże poziom manipulacji sięgnął zenitu. Adw. Jerzy Kwaśniewski, wiceprezes Zarządu Ordo Iuris, powiedział, że w wyniku wyroku Sądu Najwyższego z dnia 23 lutego 2017 r. „zrównanie aborcji z zabijaniem dzieci, oczywiste dla większości naszego społeczeństwa, zyskało ochronę prawną”. W wyroku Sądu Najwyższego nie padły takie ani podobne słowa.
Sąd nie rozstrzygał w ogóle o kwestiach ochrony życia, a odnosił się do zagadnień wolności wyrażania poglądów w kwestii o niezwykłej doniosłości społecznej oraz związanego z tym naruszania dóbr osobistych. Sąd Najwyższy uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę Sądowi Apelacyjnemu do ponownego rozpoznania, ponieważ uznał dotychczasowe rozważania sądów za poważne uproszczenie. Nie uwzględniało ono bowiem kontekstu, w którym sformułowanie „zabijanie dzieci” było używane. Sąd Najwyższy podkreślił, że kontekstem tym jest organizowany przez pozwanych sprzeciw wobec zabiegów aborcji, których dokonuje się u powoda na podstawie oraz w granicach obowiązującego prawa. Jak pisze Sąd Najwyższy u uzasadnieniu: „Bez rozważenia tego kontekstu nie jest możliwe przesądzenie, czy używanie określenia mówiącego o „zabijaniu dzieci” stanowiło naruszenie dobrego imienia powoda. Sąd Najwyższy tej kwestii nie przesądza, lecz stwierdza, iż wniosek przyjęty w tym zakresie przez Sądy obu instancji był bez uwzględnienia wskazanego kontekstu i rozważenia jego znaczenia w okolicznościach sprawy przedwczesny”.
Należy podkreślić, że Sąd Najwyższy nie rozpatrywał czy wyrażenie „zabijanie dzieci” jest prawdziwe, czy nie. Nakazał zaś ponowne dokładne i szczegółowe rozważenie, kiedy wygłaszanie pewnych haseł lub opinii – chociażby niezgodnych z prawdą – było naruszeniem dóbr osobistych. Dodatkowo, stwierdził że zabiegi aborcji dokonywane w szpitalu powoda są legalne.
Stanowczo sprzeciwiamy się manipulacjom Ordo Iuris, które bazują na tym, że nie wszyscy czytają w całości wyroki sądowe.
Treść wyroku Sądu Najwyższego można przeczytać tutaj.
Komentarz w wersji PDF.